Nowy Rok to dobra okazja do tego, by przyjrzeć się bliżej nadchodzącym, kinowym nowościom science-fiction - ulubionego przez nas gatunku. Poza lekkimi, popcornowymi, superbohaterskimi produkcjami, spodziewamy się zobaczyć przynajmniej kilka ambitniejszych produkcji. Oto filmy SF, na które czekamy najbardziej w 2018 roku.
#1. „Pomniejszenie” („Downsizing”)
Data premiery w Polsce: 12 stycznia 2018
Już za parę dni w kinach zobaczymy antyutopijną opowieść z Mattem Damonem w roli głównej. Pierwsze oceny zza oceanu sugerują, że nie powinniśmy oczekiwać skomplikowanego dramatu SF, a raczej prostej i przewidywalnej historii o parze, która decyduje się na nowoczesny zabieg pomniejszania i przeprowadzkę do idyllicznego miasteczka dla „maluczkich”, gdzie za kilkadziesiąt tysięcy dolarów można żyć niczym król. Pływaniu w morzu wódki, czy spacerowaniu po lesie kwiatów trudno odmówić uroku. Nawet jeśli całość jest płytsza niż wskazuje na to zwiastun uważamy, że tak ciekawą wizję rozwiązania kryzysu ekonomicznego warto zobaczyć.
#2. „Kształt wody” („The Shape of Water”)
Data premiery w Polsce: 16 luty 2018
Romanse międzygatunkowe – oj, dawno tego nie było w kinie. Nie wiem czy istnieje taki fetysz, ale skrycie przyznaję, że we wszelkiej maści RPG-ach najbardziej ciągnie mnie w stronę Obcych. To chyba taka współczesna odmiana werteryzmu – zakochiwania się w nieprzystępnych formach życia (Garrus z „Mass Effect” na zawsze w moim sercu!). Guillermo del Toro uwodzi pięknie mrokiem i wiele wskazuje na to, że „Kształt wody” może powtórzyć sukces „Labiryntu fauna”.
Elisa Esposito to niema dziewczyna, która pracuje jako woźna w tajnym laboratorium rządowym, w którym pewnego dnia naukowcy umieszczają wyłowionego z morza przedstawiciela innego gatunku. Przypominający skrzyżowanie utopca z potworem z Czarnej Laguny i Abe’m z „Hellboya” (co ciekawe, gra go ten sam aktor!) monstrum ma potężną moc, którą rząd zamierza wykorzystać do walki z Sowietami. Obserwująca zachowanie potwora Elisa zakochuje się w nim niczym Arielka w księciu Eryku. Wszystko to w atmosferze brunatnego surrealizmu. To nie może się nie udać.
#3. „Anihilacja” („Annihilation”)
Data premiery w Polsce: 23 lutego 2018
Pierwsza z ekranizacji książek SF, którą zobaczymy w tym roku. Jeff VanderMeer w swojej powieści grozy skupił się na aspekcie filozoficznym ludzkiej tożsamości i relacjach z innymi osobami. Biorąc pod uwagę reżysera, który nakręcił już świetną „Ex Machinę”, obstawiałabym, że film może być mocno do tego dzieła zbliżony. To znaczy, że zamiast nacisku na widowiskowe efekty specjalne i akcję, „Anihilacja” pokaże determinizm, strach i nadzieje głównej bohaterki.
Historia zaprezentuje losy kobiety, która wraz z trójką innych badaczek udaje się do tajemniczej strefy X, która została skażona na skutek nieokreślonego wydarzenia. Do tej pory każda z jedenastu ekspedycji zakończyła się fiaskiem – ich uczestnicy umierają wkrótce po powrocie z strefy nie pamiętając zupełnie wydarzeń, których byli tam świadkami. Czy tym razem będzie inaczej?
#4. „Pacific Rim: Rebelia” („Pacific Rim: Uprising”)
Data premiery w Polsce: 23 marca 2018
Wielkie roboty sterowane przez ludzi, synchroniczne ruchy, olbrzymie potwory i Finn z „Gwiezdnych Wojen”. Patrząc na zwiastun, człowiek aż ma ochotę zanurzyć łapska w popcornie i cieszyć się dobrą rozwałką. To film z rodzaju „Wiem, że niczym mnie nie zaskoczy, a do tego najpewniej będzie gorszy niż pierwowzór, ale i tak muszę go zobaczyć”. Pierwsza część była naprawdę niezła, ale przypomnijmy, że w sequelu nie zobaczymy już ani uroczego Charliego Hunnama ani za kamerą nie stanie Guillermo del Toro.
Widowisko przedstawi losy Jake’a – pilota Jaegerów, który w wyniku śmierci swojego ojca, który poświęcił życie ratując świat przed Kaiju stacza się na do kryminalnego podziemia. Kiedy Obcy wracają na Ziemię Jake musi stawić im czoła jednocząc się z siostrą, która jest szefową nowej generacji robotów.
#5. „Player One”
Data premiery w Polsce: 6 kwietnia 2018
O tym filmie już Wam kilkukrotnie opowiadałam na łamach fanpage’a. Ekranizacja jednej z moich ulubionych książek SF, w której Ernest Cline opisuje przyszłość o jakiej zawsze marzyłam – przynajmniej w kontekście poziomu technologicznego, nie ekonomii. Wyobraźcie sobie jak może wyglądać Internet za kilkadziesiąt lat, kiedy to przeludnienie na Ziemi w połączeniu z zaawansowaną robotyką i niedoborem produktów pierwszej potrzeby sprawi, że 90% społeczeństwa straci pracę. Dla pogrążonych w beznadziei i marazmie ludzi z niższych warstw społecznych jedyną ucieczką od rzeczywistości stanie się OASIS – wirtualny, rozbudowany świat, który za sprawą odpowiednich kombinezonów przenosi pełne spektrum wrażeń.
OASIS to nowoczesny system szkolnictwa, raj dla programistów, którzy na modyfikacjach zarabiają krocie i najlepsza rozrywka z możliwych. Pewnego dnia umiera twórca oprogramowania, ekscentryczny miliarder rozmiłowany w popkulturze. Przed śmiercią zdążył on jednak umieścić w wirtualnym świecie trzy Easter Eggi, Ten, kto odnajdzie je wszystkie jako pierwszy otrzyma nie tylko jego fortunę, ale przede wszystkim władzę nad OASIS. Każdy chce rozwikłać zagadkę twórcy, zwłaszcza zarząd OASIS, ale nikt nie potrafi jej rozgryźć. Nikt, poza Percivalem, nastolatkiem rozmiłowanym w staroszkolnych produkcjach z lat ’80. Czeka nas bogactwo estetycznych i sentymentalnych wrażeń w dynamicznym kinie familijnym. Za kamerą stoi sam Steven Spielberg.
#6. „Cloverfield Movie” („God Particle”)
Data premiery w Polsce: 20 kwietnia 2018
Trzecią część doskonałej serii „Cloverfield” możemy zobaczyć w kwietniu lub.. nie. Film miał już kilkukrotnie przekładaną datę premiery i obstawiałabym, że jeszcze przynajmniej raz się on opóźni. Mamy już styczeń, a producenci nie zaserwowali nam nie tylko choćby najskromniejszego teasera, co nawet skrawka grafiki. Mimo to czekam na ten thriller jak diabli, bo „Cloverfield Lane 10” był jednym z najciekawszych filmów 2016 roku.
Film Juliusa Onaha rozgrywa się w niedalekiej przyszłości na amerykańskiej stacji kosmicznej. Po wypadku z akceleratorem cząstek załoga odkrywa z przerażeniem, że Ziemia przestała istnieć. W niedługi czas później astronauci odbierają sygnał z innej stacji kosmicznej, która zdradzi im sekret, podważający wszystko co wiemy o świecie i ludzkości. Dalej możemy już popuścić wodze fantazji – manipulacja Obcych? Rządowy projekt kosmicznego bunkra? Symulacja wojskowa? Naprawdę, nie mogę się doczekać…
#7. „Avengers: Wojna bez granic” („Avengers: Infinity War”)
Data premiery w Polsce: 26 kwietnia 2018
Po niezłym „Czasie Ultrona” i jeszcze lepszej „Wojnie bohaterów” drużyna Avengersów znów staje do walki – tym razem w jeszcze większym składzie. Do zgranej ekipy dołącza Doktor Strange oraz Strażnicy Galaktyki. Innymi słowy wszyscy najlepsi bohaterowie Marvela w jednym, radosnym korowodzie. Co może pójść nie tak? ;-)
#8. „Solo: A Star Wars Story”
Data premiery w Polsce: 25 maja 2018
Do premiery drugiego spinn-offa serii „Gwiezdne Wojny” zostało mniej niż pół roku, a wciąż nie zaprezentowano choćby skromnego zdjęcia z planu, nie wspominając już o zwiastunie. Najpewniej chodzi tu głównie o to, by nie afiszować się kolejną częścią sagi tak szybko po premierze „Ostatniego Jedi”. Film zabierze nas w czasy młodości jednego z najbardziej lubianych bohaterów Star Wars – dowcipnego przemytnika przemierzającego kosmos w swoim Sokole Millenium razem z drugim pilotem – Chewbaccą. Główne role zostały już obsadzone i trzeba przyznać, że wybór wydaje się póki co trafny. W rolę Hana Solo wcieli się Alden Ehrenreich („Piękne Istoty), a w rolę Lando – Donald Glover. Na ekranie zobaczymy także Emilię Clarke („Gra o tron”) i Woody’ego Harrelsona.
#9. „Deadpool 2”
Data premiery w Polsce: 1 czerwca 2018
Dzięki Deadpoolowi po raz pierwszy spojrzałam innym okiem na Reynoldsa. Bez względu na to, o czym opowie fabuła sequela tego doskonałego kina akcji w pieprznym sosie, łyknę go w całości. Na razie wiadomo tyle, że prócz powrotu starych bohaterów zobaczymy też dwie nowe postacie: Domino – najemniczkę należącą do X-Menów, która potrafi manipulować szczęściem oraz Cable – syn Cyclopsa, który wyposażony jest w bioniczne oko i rękę.
#10. „Replicas”
Data premiery w Polsce: 15 czerwca 2018
Kino i powieści SF wielokrotnie podejmowały temat przenoszenia świadomości do komputera. „Replicas” nie koncentruje się na bóg wie jakich efektach specjalnych, a konsekwencjach kontrowersyjnej decyzji moralnej. Gdy rodzina neurochirurga pracującego nad transferem umysłu do maszyny ginie w wypadku samochodowym mężczyzna przenosi ich świadomość do sklonowanych uprzednio ciał. Eksperyment kończy się sukcesem, ale tylko połowicznym – bohater może utrzymać przy życiu tylko trzech z czterech członków rodziny. Zanosi się na ciekawy dramat psychologiczny z Keanu Reevesem w roli głównej.
#11. „Alita: Battle Angel”
Data premiery w Polsce: 20 lipca 2018
Po „Ghost in the Shell” doczekaliśmy się kolejnej mangi przeniesionej na srebrny ekran. I choć boję się, że efekt końcowy wyjdzie gorzej niż w przypadku w/w filmu, to i tak z ciekawością obejrzę tę ekranizację. To w końcu klasyka cyberpunka z piękną, zabawną i groźną bohaterką.
W dalekiej przyszłości, kiedy to cyborgi nie są niczym wyjątkowym, doktor Ido odkrywa na wysypisku szczątki androida. Zabiera go do domu, gdzie naprawia go i pomaga przywrócić go do życia po całkowitej utracie pamięci. Alita, bo tak nazwana zostaje dziewczyna, jest uroczą istotą, która pewnego dnia zadziwia wszystkich swoimi zdolnościami bojowymi. Cyborgiem zaczynają interesować się ludzie, którzy mają nadzieję wykorzystać go do własnych celów.
#12. „Zabójcze maszyny” („Mortal Engines”)
Data premiery w Polsce: 28 grudnia 2018
Ostatnia ekranizacja książki z tego zestawienia jest zarazem jedną z najciekawszych. Koncepcja przedstawia postapokaliptyczną Europę, która w wyniku wojny atomowej zmieniła się w jałowy obszar pozbawiony stałych miast. Zamiast nich pojawiły się ogromne machiny, dźwigające na swoich barkach popularne stolice przemierzające tereny w poszukiwaniu mniejszych miejscowości czy pojazdów. Gdy takowy obiekt stanie im na drodze, zostanie „zjedzony” przez machinę, czyli wchłonięty do środka i przekształcony na surowce, a znajdujący się na nim ludzie wcieleni do najniższych warstw społecznych.
Dajcie znać w komentarzach, na jaki z powyższych lub innych filmów SF czekacie najbardziej?