Kolebka starożytnej cywilizacji obfituje nie tylko w złoto, ale i rzadkie zasoby, które przyciągają do siebie handlarzy z całego świata. W ``Ilos`` od wydawnictwa Funiverse wcielisz się w kupca, który kierując swoją flotą statków przez archipelag wysp, będzie starał się pozyskać najwięcej wartościowych dóbr.
Już na wstępie uczciwie przyznam, że dawno nie grałam w tak sytą i spójną grę. W „Ilos” autorstwa Frédérica Guérarda ma się poczucie, że wszystko jest na właściwym miejscu. Mimo wielu znaczników i pokaźnej talii kart, mamy do czynienia z tytułem bardzo lekkim, z którym poradzą sobie spokojnie nawet początkujący gracze. Instrukcja ma jedynie 5 stron, z czego większość to spore ilustracje, czytelnie wyjaśniające przebieg gry. To lubię!
Ilos – co w pudełku?
Przy okazji Planszówek na Narodowym, miałam okazję porozmawiać przedstawicielem Funiverse. Powiedziałam mu wówczas, że biorąc do ręki ich gry od razu czuje się wysoką jakość produktu. To francuska jakość – tak mi wtenczas odpowiedział. Nie mam pojęcia czy we Francji bardziej przywiązują wagę do wyglądu gry, ale wiem, że w przypadku każdej gry Funiverse (przynajmniej z siedmioma, z którymi miałam do czynienia), bardzo trudno narzekać na ich oprawę wizualną czy wykonanie komponentów.
Kafle w „Ilosie” są odpowiednio grube i lakierowane. To samo karty – sztywne, nie wyginające się. Pionki drewniane. Nic nie ma prawa się tutaj zniszczyć przy kolejnych partiach. Do tego są osobne plastikowe woreczki na każdą grupę komponentów. Ale to kwestia praktyczna, natomiast wizualnie… Chyba jest jeszcze lepiej!
Każda z zasłonek gracza ma swoją unikalną ilustrację. Karty akcji swoją „wakacyjno-przygodową” kolorystyką od razu przenoszą nas na błękitny archipelag. Wszystko jest żywe, radosne, ale i nieprzekombinowane. A instrukcja (to naprawdę nie jest standardem!) nie odstraszy nawet laika.
Ilos – zasady gry
Każdy z graczy otrzymuje po 5 kart na rękę. Kafle tworzyć będą obszar archipelagu, z którego będzie można czerpać określone zyski. Odkrycie pierwszych wysp jest bezpłatne – każdy kolejno wybiera jeden kafelek z odkrytej puli trzech kafli i układa go na środku stołu, dołączając do pozostałych, tak, by tereny czyli ziemia i woda zawsze do siebie pasowały. Po ułożeniu kafelka stawia swój pionek statku przy wybranej wyspie.
Celem gry jest zdobycie największego bogactwa. By to osiągnąć należy zbierać zasoby, a także manipulować ich ceną rynkową. Każdy zasób ma bowiem określoną wartość, od której będzie uzależniona ostateczna punktacja.
Jak pozyskiwać zasoby? Na kaflach znajdziemy cztery rodzaje zasobów – drewno, przyprawy, barwnik i złoto. By rozpocząć produkcję danego zasobu należy najpierw posiadać statek położony przy wyspie z interesującą nas ikonką. W swojej turze możemy wykorzystywać karty akcji do budowania budynków. Każda taka akcja kosztuje określoną liczbę kart. Np. kopalnia to koszt 5 kart. Jeżeli symbol złota na „naszej” wyspie jest wolny, możemy odrzucić kartę kopalni z 5 dowolnymi kartami i położyć na tej ikonie swojego osadnika. Równocześnie żeton z symbolem złota wkładamy na swoją planszetkę.
Gdy wszyscy gracze zakończą swoje akcje (można ich wykonać tyle, ile jest się w stanie opłacić kartami), przechodzi się do fazy generacji zasobów. Z rezerwy pobiera się taką ilość i rodzaj zasobów, jakie figurują na planszetce produkcyjnej. Zasoby te chowa się za zasłonką. W ten sposób choć rywale widzą, ile aktualnie posiadamy plantacji i kopalń, to nie widzą, ile już w sumie zgromadziliśmy dóbr.
Następnie przechodzi się do fazy dobierania kart. Każdy otrzymuje 3 karty plus 1 dodatkową za każdy statek na kaflu oraz plus 1 dodatkową za każdy wybudowany fort.
Poza wybudowaniem plantacji i kopalni istnieje jeszcze kilka innych akcji. Najtańsza (1 karta) pozwala na dobranie nowego kafla wyspy i dołożenia go do pozostałych, a także przybicia do brzegu wyspy statkiem. Najdroższa, bo kosztująca aż 7 kart akcja pozwala jednorazowo pobrać 3 złota z obszaru ruin na mapie.
Karta budynku przydaje się w sytuacji, kiedy wszystkie zasoby na danej wyspie są już zajęte. Jeżeli na kafelku jest odpowiednie pole budowy, możemy wybudować na nim targ, który pozwoli skopiować jeden zasób z tej wyspy lub fort, który ochroni nas przed piratami i da 1 kartę więcej podczas fazy dobierania.
W trakcie gry tylko 8 razy możemy zmienić wartość danego zasobu (bo tylko tyle jest żetonów, którymi zakrywamy ceny). Na powyższym przykładzie barwnik jest warty 2 pkt, przyprawa 3 pkt, drewno 1, a złoto aż 10.
Istnieje jeszcze jedna opcja zagrywki. Zamiast przybijać statkiem do wyspy, możemy stanąć na polu piratów. Wtedy nasi przeciwnicy, którzy będą chcieli pozyskać zasoby na przylegających wyspach, będą musieli ponieść wyższy koszt w kartach.
Cała gra kończy się, gdy gracz wystawi 10 pionek osadnika. Wtedy każdy ujawnia zebrane zasoby i podlicza ich wartość według aktualnego kursu rynkowego. Wygrywa osoba z najwyższą liczbą punktów.
Ilos – wrażenia z rozgrywki
„Ilos” cechuje przyjemna prostota zasad. To tylko gra o zbieraniu zasobów, a jednak odznaczająca się elegancką mechaniką, pozwalającą na wiele strategii. Ponieważ za akcje płaci się kartami (poza akcją rynku), nawet te z pozoru niepotrzebne okazują są tutaj na wagę złota. Gracz musi mieć się na baczności i ciągle podejmować kluczowe decyzje – czy lepiej położyć nowy kafel i przybić statkiem na „dziewiczą wyspę”, czy oszczędzać karty na eksplorację ruin i zdobycie złota? Ktoś zbiera dużo przypraw? Świetnie, w takim razie niech no tylko dorwę kartę rynku, to zaraz podniosę wartość tego dobra, którego ja mam najwięcej.
Można ciułać na kopalnie złota i ruiny, bo już na starcie złoto jest warte więcej punktów, ale w tym czasie rywale pozajmują „mniej atrakcyjne” zasoby. Mało tego, jeżeli będą złośliwi, staną się piratami i wtedy na upragnione kopalnie trzeba będzie wydać jeszcze więcej kart. Można od razu „wypstrykać” się ze statków, by co rundę otrzymywać 8 kart. Można budować stragany i kopiować dobra przeciwników (lub swoje własne!).
W „Ilos” nie ma jednej strategii na wygraną. Za ten świetny balans odpowiada nieinwazyjna losowość występująca jedynie w fazie dobierania kart i dynamicznie zmieniająca się sytuacja na planszy – ktoś dołoży kafel, ktoś zajmie pole produkcji, ktoś podniesie wartość rynkową itp. Równocześnie nie ma się poczucia przeciążenia taktycznego. Nikt nie rozmyśla tutaj na wiele rund do przodu, a czas oczekiwania na swoją kolej jest relatywnie krótki.
Występuje tutaj też uczucie znane wszystkim kolekcjonerom – gromadzimy coraz więcej zasobów, stajemy się bogatsi, nasze dobra nie są uszczuplane i to jest naprawdę fajne wrażenie. Do tego widzimy wyraźnie jakie dobra produkują rywale, ale jeżeli nie mamy pamięci fotograficznej to nie zdołamy zapamiętać ile zasobów przeciwnicy chowają za zasłonkami. Pozwala to rozważnie manipulować cenami, a jednocześnie buduje pewną ciekawość, czy aby na pewno to my ostatecznie zdobędziemy najwięcej punktów.
Gra jest na tyle przyjemna, że nie czuć nawet kiedy upływa te 45-60 minut zabawy. Sztuką jest zrobić planszówkę, która daje takie poczucie swobody, a jednocześnie nie przytłacza ilością zasad i jeszcze w którą gra się równie dobrze w dwuosobowym, jak i pięcioosobowym składzie. Cena nie jest może najniższa (ok. 129 zł), ale pamiętajcie, że płacicie tutaj za bardzo dobrze wykonane komponenty, wysoką regrywalność, skalowalność i klimat.
Ilos - Ocena końcowa
-
9/10
-
9/10
-
7/10
-
10/10
-
8/10
Ilos - Podsumowanie
Przepiękna, wciągająca i odpowiednio zbalansowana gra o gromadzeniu zasobów. Nie ma w niej zbędnych elementów czy niedopracowań. Nie ma też w sobie niczego oryginalnego, ale nam zupełnie nie przeszkadza się tutaj za każdym razem świetnie bawić.
Gra powinna Ci się spodobać jeżeli:
- lubisz proste gry ekonomiczne
- cenisz oprawę wizualną
- szukasz przyjemnej gry familijnej do 5 osób
Gra może Ci się nie spodobać jeżeli:
- nie czujesz się dobrze w klimatach morskich wojaży
- szukasz gry z trybem solo
- szukasz gry z mocną, negatywną interakcją
User Review
( vote)Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Funiverse